Mercy

8 7 6 5 4 3 2a 1

fot. Sara Gans (podziękowania dla starszej modelki Wiktorii 🙂 )

Kacper, dzięki za pomoc przy realizacji sesji!

Sesja ,, Mercy” powstała spontanicznie na Mazurach. Pomysł na wykonanie takich zdjęć zrodził się w mojej głowie wiele lat temu. Tekstów do tych zdjęć obmyśliłam kilka, ale nie jestem w stanie do końca opisać tego, co te zdjęcia przedstawiają. Są manifestem i powstającym w moim sercu od dawna coraz większym wzburzeniem na to jak młode dziewczynki i kobiety są oszukiwane w dzisiejszym świecie. Fakt, że od niedawna mam Córkę wzmacnia sprawę bardzo.

Rodzimy się wolne i ciekawe świata. Uczymy się wszystkiego z taką radością i zapałem, taplamy się w błocie i jeździmy na rowerze. Pod koniec dnia mamy zdarte kolana i włosy pachną nam wiatrem i słońcem. Zadajemy pytania, śpiewamy i tańczymy. Uczymy się być i żyć. Śmiejemy się głośno. Patrzymy na nasze mamy, które są dla nas najpiękniejsze i najmądrzejsze na świecie. Szukamy wzorów i potwierdzenia kim jesteśmy. Mamy potrzebę bycia najpiękniejszymi. Szukamy czym jest to piękno. Jak być piękną? Patrzymy i szukamy.

Nie musimy daleko szukać. Już od najmłodszych lat wdzierają się do naszych umysłów i serc pewne ,,prawdy”. Około 10 roku życia wszystko się zaczyna. Dostosowujemy się do otoczenia. Wszystko sprowadza się i spłyca do tego co mam na sobie i … jak dużo jem. Bardzo często piekiełko jest wzmacniane przez nasze mamy, które same szukają i próbują się dostosować. Hops, wskakujemy do kołowrotka. I lecimy.

Jeszcze pamiętasz tę małą wolną dziewczynkę, którą byłaś. Jeszcze może czujesz błotko na palcach i ten zapach piachu. Wolność niesamowita. Już niedługo. Telewizja, gazety, koleżanki i chłopaki, to wszystko wskazuje na jedno – musisz się jeszcze trochę postarać, jeszcze docisnąć z tymi śniadaniami, obiadami, bo kolacji już nie jadasz od dawna. Po kryjomu oczywiście. Wszystko pod kontrolą. Z tym jedzeniem można sobie jeszcze inaczej podobno radzić, ale… trochę to obrzydliwe. Kołowrotek przyspiesza. Lecisz dalej.

Komuś się podobasz? Masz dwanaście lat. Daj spokój zrób coś z sobą. Nie bądź dzieckiem, żeby się podobać trzeba się troszkę postarać. Oj te głosy, te obrazy i pragnienia, żeby sprostać. Najbardziej by się chciało znowu być tą małą dziewczynką. Daj spokój, niedługo jest impreza.

Masz 14 lat! Potem 15! Presssssssja wzrasta. Wszystko się kręci i już żeby nad tym zapanować, czujesz, że potrzebna Ci pomoc. Kto Ci pomoże? Nie dajesz rady sprostać. Nikt o niczym nie wie. Nikt się nie domyśla, bo ty musisz sprostać. Nie dajesz rady. Jakby ci coś związało ręce. Pragnienie piękna. Oszustwo, że piękno jest gdzieś tam daleko i waży 40 kg. To oszustwo wiąże cię tak delikatnie, że wszyscy mówią: ,,O, jak ładnie. Jaka śliczna! Gdzie się podział nasz mały pączuś?”. Te glosy jeszcze wzmagają poszukiwanie, ręce związane, nikt tego nie widzi. Perełki błyszczą. Diamenciki mienią się. Tylko ręce bolą. Serce czuje, że coś nie jest tak, jak ma być. Widzisz, że wszystkie kobiety robią tak samo, a jeśli nie robią to cierpią tak samo. Szukają i znaleźć nie mogą. Poszukiwanie piękna trwa i trwa, a tak naprawdę nigdy i nigdzie nie uciekło. KTOŚ włożył je w ciebie i ono tam jest. Piękniejsze niż perły, bardziej wolne i szalone niż wiatr. Piękno każdej kobiety.